Hello kochani 😘
Wow, wow i jeszcze raz wow. „Przesyłka" Sebastiana Fitzka dość długo czekała na półce na swoją kolej. I jedyne czego żałuję, to właśnie tego, że nie zaczęłam jej czytać wcześniej. Główną bohaterką jest Emma Stein , znana psychiatra i szczęśliwa mężatka...do czasu, kiedy jej wydawałoby się poukładane życie zmienia spotkanie z seryjnym mordercą.
Książka zawiera wiele zwrotów akcji. Często do końca nie można być pewnym co jest rzeczywistością, a co urojeniami bohaterki. Akcja książki tak bardzo mnie wciągnęła , że w niecałe dwa dni byłam już po lekturze. Autor świetnie buduje narastające napięcie, od samego początku do ostatnich stron. Jak zwykle miałam wiele swoich typów, co do tego kto jest winny, kto zabija. Z każdym rozdziałem jak dziecko zmieniłam co do tego swoje zdanie. Do tej pory nie mogę wyjść z podziwu dla autora jak można tak umiejętnie wodzić za nos czytelnika 😉. Sama historia jest przedstawiona w bardzo interesujący sposób. Czytając można w pełni wkręcić się w ciągłą akcje i samemu pobawić się w detektywa snując ciągłe domysły, które jak się potem okazuje są tak bardzo nie trafione😳. Momentami napięcie było tak duże jak podczas oglądania dobrego horroru, gdy główny bohater idzie do ciemniej piwnicy, gdzie czeka na niego pewna śmierć a Ty krzyczysz, „ nie idź tam bo umrzesz”👻
Reasumując, książkę polecam tym, którzy uwielbiają dużo zwrotów akcji, którzy lubią gdy książka trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Osobom, które są rządne mocnych wrażeń, lubią mrożące krew w żyłach historie. Ja osobiście jestem pewna i mogę otwarcie o tym napisać, dołączam do grona fanów Sebastiana Fitzka i jego twórczości. Każda minuta spędzona z jego książką była warta odstawienia innych domowych czynności by w pełni móc dać ponieść się lekturze. 🌟10/10🌟
Na całą recenzję zapraszam na bloga.
⬆️Link w bio⬆️